Jesteś w supermarkecie. Patrzysz na listę zakupów. "O rany! Jeszcze te pieluchy! No nie! Znowu!". Akurat stoisz koło alejki z produktami ekologicznymi. Migają Ci w niej pieluchy, ale nawet na nie nie zerkasz. "Eko to nie dla mnie! Nie jestem eko oszołomem". "Eko jest za drogie. Na pewno mnie na nie stać". "Lepiej nie eksperymentować. Niby takie fajne, a przez to, że super naturalne, pewnie po godzinie przeciekną". Idziesz dalej. Stajesz w alejce ze standardowymi produktami dziecięcymi. Wyciągasz rękę w stronę znanych Ci pieluch. Bierzesz paczkę pampersów z "miękkiej jak bawełna tkaniny wewnętrznej", która jednak bawełną nie jest. Sięgasz po pieluchę "z magicznymi kanalikami", które jednak z magią mają najwyżej tyle wspólnego, że w domu mogą stanąć na półce koło tomu "Harry'ego Pottera". Wybierasz pieluchy z "jedwabiście miękkich materiałów otulających skórę", które jednak z jedwabiu nie są.
piątek, stycznia 25, 2019
Ekologiczne pieluszki jednorazowe Bambiboo
Jesteś w supermarkecie. Patrzysz na listę zakupów. "O rany! Jeszcze te pieluchy! No nie! Znowu!". Akurat stoisz koło alejki z produktami ekologicznymi. Migają Ci w niej pieluchy, ale nawet na nie nie zerkasz. "Eko to nie dla mnie! Nie jestem eko oszołomem". "Eko jest za drogie. Na pewno mnie na nie stać". "Lepiej nie eksperymentować. Niby takie fajne, a przez to, że super naturalne, pewnie po godzinie przeciekną". Idziesz dalej. Stajesz w alejce ze standardowymi produktami dziecięcymi. Wyciągasz rękę w stronę znanych Ci pieluch. Bierzesz paczkę pampersów z "miękkiej jak bawełna tkaniny wewnętrznej", która jednak bawełną nie jest. Sięgasz po pieluchę "z magicznymi kanalikami", które jednak z magią mają najwyżej tyle wspólnego, że w domu mogą stanąć na półce koło tomu "Harry'ego Pottera". Wybierasz pieluchy z "jedwabiście miękkich materiałów otulających skórę", które jednak z jedwabiu nie są.
niedziela, stycznia 20, 2019
Dzień Babci i Dziadka - prezenty DIY dla zmęczonych
Czwarty wymiar czaso-przestrzeni
środa, stycznia 09, 2019
Pieluchy wielorazowe - noworodek
Czas najwyższy rozszerzyć mój blogowy cykl artykułów dotyczący wielopieluchowania dzieci, który możecie przeczytać <tutaj> i <tutaj> i <tutaj>, bowiem do naszej rodziny dołączył niedawno nowy członek! :-) Kiedy nasz syn był noworodkiem niestety nie wychodziło nam zbytnio jego wielopieluchowanie. Po pierwsze obawialiśmy się tego typu dziwnego wynalazku zwanym pieluszkami wielorazowymi, po drugie popełniliśmy masę błędów związanych z niedostateczną wiedzą w temacie, a po trzecie, wydawało nam się, że pieluchy jednorazowe to jednak znacznie łatwiejsza sprawa, a na wielorazówki zawsze jeszcze przyjdzie czas.
Teraz, kiedy w rodzinie pojawił się drugi noworodek, obydwoje z mężem mamy prawie dwuroczne doświadczenie w wielopieluchowaniu naszego starszego synka i, co za tym idzie, o wiele większą wiedzę w temacie. Dlatego też zaraz po wyjściu ze szpitala poszły u nas w ruch pieluszki wielorazowe.
autor zdjęcia: Rogate Kadry |