źródło: unsplash.com |
Ta dziwna, nowa i niezwykle wymagająca rzeczywistość koronawirusowa spowodowała, że prawie zapomniałam o wspaniałej corocznej akcji SHARE WEEK organizowanej przez Andrzeja Tucholskiego. Na czym ona polega? Chodzi w niej o to, że każdy bloger może polecić swoje trzy ukochane blogi, sprawiając tym samym nie tylko niebywałą radość ich twórcom, ale i dając im szansę na zostanie zauważonym przez innych.
Jeśli interesują Was moje zeszłoroczne nominacje, możecie je zobaczyć we wpisie w ramach SHARE WEEK 2019. W tym roku moje typy ulegną pewnym modyfikacjom. Z czym jest to związane? Niemal w 100% jest to spowodowane tym, że mam coraz mniej czasu na czytanie (niestety) nie mówiąc już o samym pisaniu bloga (jeszcze większe NIESTETY). Serio mówię, jeszcze raz przeczytam gdzieś w sieci, jak czas zarazy był niezwykle owocny dla Isaaca Newtona, a do osoby, która to napisała, wyślę mojego trzylatka oraz roczną córkę. Zobaczymy, jak zwiększy się wtedy u tego ktosia jego produktywność. Hehehe! (-> demoniczy śmiech). ;-)
źródło: https://ideapod.com/ |
Mam nadzieję, że druga część roku będzie mi (oraz nam wszystkim) bardziej przychylna i że rozwinę skrzydła piśmiennicze oraz czytelnicze. A tymczasem zapraszam Was do poznania mojej aktualnej TOP TRÓJKI ukochanych blogów.
MOJE TRZY ULUBIONE BLOGI
źródło: unsplash.com |
1. SZCZĘŚLIWA SIÓDEMKA
"Szczęśliwą Siódemkę" uwielbiam od niemal początku mojego blogowania. I to na kilku płaszczyznach. Po pierwsze za jej blog, w którym nie owija w bawełnę, w którym nie słodzi, bo przyjęło się, że tak wypada, który nie jest (jak często się zdarza u innych) maszynką do robienia pieniędzy, gdzie poleca się ludziom całą masę niepotrzebnych rzeczy. Martyna, autorka bloga, mówi wprost, z głębi serca, jak wygląda jej codzienność. Po drugie, za to że mamy podobną sytuację życiową (dwójkę dzieci w niemal identycznym wieku, które teraz utknęły z nami w domu, przewracając nasze dotychczasowe życie do góry nogami). Po trzecie, ponieważ Martyna nie jest dla mnie tylko jakąś tam anonimową blogerką, a kobietą z krwi i kości, którą miałam przyjemność spotkać w rzeczywistym świecie.
2. KAROGRAFIA
Ponieważ przez ostatnie miesiące miałam bardzo ograniczoną możliwość tworzenia nowych, wartościowych treści na swoim blogu, aby nie załamać się doszczętnie (czego byłam bliska), postanowiłam przynajmniej te niewielkie zasoby wolnego czasu, podczas których mój mózg absolutnie nie był w stanie myśleć kreatywnie, wykorzystać do myślenia technicznego. Zdecydowałam się przynajmniej w niewielkim stopniu, za to w miarę systematycznie ulepszać swój blog od strony wizualnej. Jako że mój poziom wiedzy z informatyki, a tym bardziej z kodowania, jest mniejszy niż zero, chyba nie muszę Wam tłumaczyć, ile na początku doznałam momentów załamania. Raczej nie będzie przesadą stwierdzenie, że łatwiej byłoby mi się nauczyć pisać po japońsku niż zrozumieć te wszystkie <div>, <h1>, <head>, czy też <br>. :o
Na szczęście odkryłam blog zabawienie - Karografię! Karolina, autorka bloga, tłumaczy w nim tajniki kodowania oraz ogólnie upiększania blogów w sposób tak przystępny, że nawet ja jestem w stanie sama zdziałać u siebie HTMLowe cuda. Oprócz bloga, Karolina prowadzi także wspaniałą grupę na Facebooku Ładny blog jest w zasięgu ręki! - grupa dla blogujących na bloggerze, na której pomaga każdej dobitej blogowej duszyczce (w tym mnie ;-) ). Karolina jest niesamowicie uczynną i pełną pasji osobą. Nigdy się na niej nie zawiodłam. Żadnego z moich najdziwniejszych ani najgłupszych pytań nie zostawiła bez odpowiedzi. Dziękuję. <3
3. EWA POPIELARZ
Ostatnim blogiem, o którym chciałabym wspomnieć, to blog Ewy Popielarz, redaktorki i copywriterki. Ewa w niesamowicie przystępny i wciągający sposób dzieli się ze swoimi czytelnikami tajnikami nie tylko edytorstwa i redakcji, ale również języka. Chyba nie przesadzę, jeśli napiszę, że Ewa to taka nowa kobieca wersja profesora Miodka. ;-) Ewa, matka trójki dzieci (jako matka dwójki, mówię Ci, Ewo, "Szacun!"), ma czas nie tylko na nieskończoną ilość projektów redaktorskich oraz edytorskich, ale również na treningi dla początkujących edytorów, wolontaryjne projekty redaktorsko-edytorskie w dobrej wierze, oraz prowadzenie niesamowicie interesującej grupy na Facebooku: Po drugiej stronie książki - grupa (nie tylko) dla korektorów. Zarówno blog Ewy jak i jej Facebookowa grupa pozwala mi na pracę nad językiem w czasach, kiedy mój przemęczony mózg musi się wysilić, aby stworzyć dłuższe a równocześnie poprawne gramatycznie zdanie. Dzięki Ewie mam poczucie, że ćwiczę swoje zdolności językowe podczas tymczasowego impasu twórczego. Bez niej pozostałoby mi tylko ciągłe powtarzanie ulubionego wierszyka moich dzieci: "Jeden, dwa, jeden, dwa, pewna pani miała psa...", a co za tym idzie demencja językowa i szaleństwo. ;-)
Moi pozostali blogowi ulubieńcy
źródło: unsplash.com |
Oprócz wspomnianych powyżej blogów TOP 3, jeśli tylko jeszcze oczy mam otwarte i mózg jako tako działający, z chęcią czytam nowe posty u: Madka roku, Na nowo śmieci, Organiczni, Alaantkoweblw oraz BLWprzepisy. Pierwszy wymieniony blog jest o tematyce literacko-parentingowej. Drugi i trzeci to blogi ekologiczne. Natomiast dwa ostatnie to gotowanie, gotowanie i jeszcze raz gotowanie (sorki, ale trzeba coś jeść, a 7 razy w tygodniu pierogi jednak u nas nie przejdą ;-) ). Ponadto, potrzebnej dawki humoru dostarczają mi regularnie: Alisunki, Jeden rysunek dziennie oraz Pigout.
A jakie blogi są waszymi ulubionymi? Może dzięki Wam poznam kogoś wspaniałego. :-)
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco z moimi działaniami i niczego nie przegapić:
- obserwuj mnie na Facebooku - Mama pod prąd FB
- zaglądaj do mnie na Instagramie - Mama pod prąd Instagram