poniedziałek, lipca 19, 2021

Wosk pszczeli a kosmetyki domowej roboty

Wosk pszczeli a kosmetyki domowej roboty
Już jakiś czas temu napisałam na swoim blogu post na temat redukcji kosmetyków w swojej kosmetyczce. Kiedyś kupowałam ich bardzo dużo, a na dodatek byłam do pewnego stopnia uzależniona od jednej francuskiej marki, która, kiedy zaczęłam dokładniej sprawdzać składy produkowanych przez nią kosmetyków, okazała się niezłym bublem. :-/

Przez ostatnie trzy lata, czyli od momentu opublikowania wspomnianego posta, jeśli chodzi o używane kosmetyki, trochę się u mnie pozmieniało, choć nie jakoś diametralnie.

Dziś chciałabym wspomnieć Wam o dwóch kosmetykach, które przygotowuje się niemal w mgnieniu oka oraz których receptury ulepszyłam od ostatniego razu, kiedy o nich pisałam na blogu. Chodzi mi dokładniej o dezodorant (nie antyperspirant!) oraz o pomadkę w sztyfcie.

Copyright © 2016 Mama pod prąd , Blogger