Szczerze mówiąc przed narodzinami mojego syna nie przykładałam większej wagi do kremów z filtrem. Albo kupowałam pierwszy lepszy z drogerii, albo niczego nie kupowałam, a jak się już poparzyłam, to po prostu mniej lub bardziej dzielnie to znosiłam i czekałam, aż skóra dojdzie do siebie. 😉
Co do kleszczy, to po prostu liczyłam na szczęście, że ich nie złapię. No i nie chodziłam po lesie w krótkich spodenkach i bluzkach bez rękawów. Tyle.
Jeśli natomiast chodzi o komary, to z pokorą znosiłam ich ukąszenia, twierdząc, że taka jest moja nieszczęsna uroda. Ukąszenia muszą być. Koniec kropka.
1. KREM Z FILTREM PRZECIWSŁONECZNYM
Istnieją 2 główne typy filtrów przeciwsłonecznych: mineralne i chemiczne. Należy jednak wziąć jeszcze pod uwagę, że niektóre filtry chemiczne są przenikające. Tych ostatnich trzeba się wystrzegać bez względu na to, czy jesteś dorosłym, czy dzieckiem. Przenikają one przez naskórek do krwiobiegu, a w organizmie potrafią zachowywać się jak hormony. Znaleziono je nawet w mleku matek karmiących!
Octocrylene
Homosalate
Octyl Methoxycinnamate
Butyl Methoxydibenzoylmethane (Avobenzone)
Benzophenone-3
Benzophenone-4
4- Methylbenzylidene Camphor
Octyl Dimethyl PABA
Lista filtrów, od których należy trzymać się z daleka (czyli tych przenikających) to:
Ethylhexyl MethoxycinnamateOctocrylene
Homosalate
Octyl Methoxycinnamate
Butyl Methoxydibenzoylmethane (Avobenzone)
Benzophenone-3
Benzophenone-4
4- Methylbenzylidene Camphor
Octyl Dimethyl PABA
Maleńkie dzieci powinny używać jedynie filtrów mineralnych. Starsze mogą używać już filtrów chemicznych, ale tylko tych stabilnych. I jeszcze ważna adnotacja. Oprócz ochrony przed promieniowaniem UVB trzeba też zwrócić uwagę na promieniowanie UVA.
UVA i UVB, czyli co dokładnie?
95% promieniowania ultrafioletowego to promieniowanie UVA, a jedynie marne 5% to promieniowanie UVB. Skutki tego drugiego promieniowania są widoczne na pierwszy rzut oka, gdyż to właśnie UVB odpowiedzialne jest za opaleniznę albo nawet oparzenia skóry. Jednak mimo że działanie UVA nie jest widoczne na pierwszy rzut oka, nie należy go bagatelizować. Dlaczego? Ponieważ to na pierwszy rzut oka niewidoczne promieniowanie odpowiada za fotostarzenie skóry (=zwiotczenie skóry -> zmarszczki), zaburzeniem pigmentacji (=plamy), nietolerancja na słońce (=swędzenie, zaczerwienienie) oraz rozwój nowotworów skóry (!).
Co oznacza skrót SPF?
SPF to skrót z angielskiego sun protection factor. Jeśli rozważacie kupno jakiegoś kremu z filtrem, kupcie tylko taki, który ma SPF 30 lub 50. Na niższe SPF nie warto tracić pieniędzy. Numer SPF informuje nas o tym, ile razy dłużej możemy przebywać na słońcu bez takich skutków ubocznych jakim są oparzenia słoneczne. Jednak należy pamiętać, że żaden filtr nie chroni nas w 100%. Tak więc owszem chrońmy skórę kremami z filtrem, ale używajmy kąpieli słonecznych z głową.Uwaga! Przy zakupie kremu z filtrem zwróćcie uwagę jeszcze na jedną rzecz. Czy dany filtr chroni również przed promieniowaniem UVA dowiecie się z opakowania kosmetyku. Musi być napisane na nim UVA oraz UVB oraz UWAGA! Symbol UVA powinien znajdować się w kółku. Jeśli tak jest, oznacza to, że dany kosmetyk zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA w stopniu równym co najmniej 1/3 SPF UVB.
Jeśli zakupicie krem z filtrem SPF 50, będzie to oznaczać, że:
- chroni Was maksymalnie do 50 razy dłużej przed szkodliwością promieniowania UVB;- chroni Was minimum do 16,6 razy dłużej przed szkodliwością promieniowania UVA.
Dobry filtr mineralny
Zarówno dla siebie jak i dla moich dzieci wybrałam filtry mineralne. Istnieją tylko dwa: Zinc Oxide (tlenek cynku) i Titanium Dioxide - (dwutlenek tytanu). W kremie z filtrem mineralnym powinny występować obydwa, aby ich właściwości się uzupełniały. Oczywiście doby filtr jest drogi. Nie dostaniemy go ani za 5, ani za 10 złotych. Jednak nie martwcie się! Nie wszystkie kremy doprowadzą Was do bankructwa. 😉W dwa lata temu kupiłam dwa filtry: pierwszy dla niemowląt i dzieci, drugi dla dorosłych. Obydwa dobre składowo i cenowo. W zeszłym oraz w tym roku tylko jeden - dla dzieci i niemowląt (choć używamy go również my - dorośli). Dlaczego kupujemy o jeden produkt mniej? Ponieważ staliśmy się minimalistami. Po co kupować dwa produkty, skoro krem z filtrem dla dzieci nadaje się jak najbardziej również i dla dorosłych?
Poniżej opiszę Wam wszystkie trzy produkty. Uwaga! do kupienia w aptece lub przez Internet. Zwykle tego typu produktów nie znajdziecie w drogeriach (choć filtry marki Dermedic Baby widziałam w tym roku w drogerii Hebe).
Moje typy sprzed 2 lat:
Dla dzieci:
Dermedic Baby Sunbrella krem ochronny dla dzieci do twarzy SPF 50 od 1 miesiąca życia 50 gDla dorosłych:
Nacomi Emulsja do opalania SPF 30 150 ml
INCI: Aqua, Titanium Dioxide (nano) (filtr mineralny), Zinc Oxide (filtr mineralny), Octocrylene, Cetyl Alcohol, C12-C15 Alkyl Benzoate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Cocos Nucifera (Coconout) Oil, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil,Persea Gratissima (Avocado) Oil, Agrania Spinosa Kernel Oil, Glycerin, Glyceryl Stearate,Cetearyl Alcohol, Stearic Acid,Benzyl Alcohol, Parfum, Sodium Lauroyl Glutamate, Silica, Alumina, Polyhydroxystearic Acid, Dehydroacetic Acid.
Mój typ z zeszłego i z tego roku:
Dermedic Baby Sunbrella mleczko ochronne dla dzieci SPF 50 od 1 miesiąca życia 100 g
Co naturalnego na poparzenia słoneczne?
A co jeśli poparzenie już nastąpi? Super sprawdzą się wtedy dwie naturalne substancje bezpieczne również dla skóry niemowląt: masło shea oraz aloes.2. KLESZCZE i KOMARY - mikstura DIY
Ugryzienie kleszcza samo w sobie jest nieciekawe, choćby dlatego, że kleszcze należą do rodziny pajęczaków, a ja mam arachnofobię. 😜 Jest to też niebezpieczne ze względu na ryzyko zarażenia się boreliozą. A co do komarów, to chyba nikt ich nie lubi. Swędzi, jak ukąszą, co jest bardzo nieprzyjemne. Mój organizm dodatkowo na ukąszenia komarów reaguje dość mocną reakcją alergiczną. Zamiast małej kropki od ugryzienia, moje nogi są pełne czerwonych i swędzących placków.
Kiedy urodził się moje pierwsze dziecko, doszłam do wniosku, że muszę coś zrobić, aby nie zbliżyło się do niego żadne robactwo. Ponieważ środki dostępne w drogeriach i aptekach, jeśli chodzi o ich skład, pozostawiają wiele do życzenia, postanowiłam stworzyć coś własnymi rękami. Czy było to trudne? Banalnie proste. Czy drogie? Śmiesznie tanie. Czy jest skuteczne i bezpieczne dla skóry niemowlęcia? Tak!
Przepis na olejek przeciw komarom, kleszczom i innym robactwom
Oto skład i wykonanie tajemnej mikstury anty robactwo wszelakie (która może też być stosowana u dorosłych). Przy jej przygotowaniu, bazowałam na 2 artykułach: naturalne spraye przeciw kleszczom oraz sposoby na komary i inne owady.Co jest potrzebne?
- 1 mała butelka. Super sprawdzi się np ta z Rossmanna 100 ml z pompką.
- olejek z drzewa herbacianego; bezpieczny od 3 miesiąca życia; odstrasza kleszcze; np marki Etja, ok 10 PLN.
- olejek geraniowy; bezpieczny od trzeciego miesiąca życia; odstrasza kleszcze i komary; np marki Etja, ok 11 PLN.
- olejek lawendowy; bezpieczny od drugiego miesiąca życia; odstrasza też pajęczaki w tym kleszcze, komary, pchły, a nawet gryzonie; np marki Etja, ok 10 PLN.
Przygotowanie:
Do buteleczki o pojemności 100 ml należy wlać po 4 krople każdego z olejków eterycznych wymienionych powyżej. Następnie nalać do pełna olejku ze słodkich migdałów. I tak jak lubi James Bond, wstrząsnąć, nie zmieszać. 😉 Należy nakładać w małych ilościach przed wyjściem z domu do lasu lub parku. Można też użyć troszkę tej mikstury na noc, jeśli np. śpimy przy otwartym oknie i nie chcemy, żeby nas komary dopadły.Wypróbowałam już tę mieszankę na sobie i na naszych dzieciach. Działa i nie uczula! Z ciekawości wchodziłam nawet w chmury komarów i muszek, a one uciekały ode mnie. 😉 Koszt takiej mikstury jest niewielki, jest ona w 100% naturalna i bezpieczna i, co najważniejsze, skuteczna. Poza tym te olejki eteryczne mają wiele innych funkcji. Choćby wszystkie trzy posiadają właściwości przeciwbakteryjne. Ja na przykład używam ich też podczas prania. 😉
Co na ukąszenia komarów?
A co jak komary mimo wszystko nas dopadną? I na to są tanie, proste i ekologiczne sposoby:- Equilibra Aloes Extra Dermo Żel multi-active 150 ml, cena ok 25 PLN
- soda oczyszczona połączona z niewielką ilością wody. Taką pastę nakładamy na swędzące i zaczerwienione miejsce i trzymamy na ciele przez około pół godziny. Następnie zmywamy pod bieżącą wodą. Swędzenia zanika lub znacznie się zmniejsza, a następnego dnia czerwone plamy od ugryzień są widocznie mniejsze.
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki przeciwsłoneczne i "przeciwkomarowe"? Napiszcie. Chętnie je poznam.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i chcesz być na bieżąco z moimi działaniami i niczego nie przegapić:
- obserwuj mnie na Facebooku - Mama pod prąd FB
- zaglądaj do mnie na Instagramie - Mama pod prąd Instagram
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
• Za wszystkie komentarze z góry bardzo dziękuję :-)
• Obraźliwe komentarze będą usuwane